#urzędy #papierologia
Cześć.
Papierologia tak powinno brzmieć drugie imię programu Au pair, ponieważ od samego początku musimy zebrać milion dokumentów, formularzy i papierków.
Lecz gdy mamy otworzony room, znalezioną rodzinę i co najważniejsze przyznaną wizę to zostaje nam kilka ostatnich dokumentów.. a mianowicie międzynarodowe prawo jazdy, zaświadczenie o niekaralności i najgorsze (według mnie) medical form. Najgorsze, ponieważ wiadomo jak działa polska służba zdrowia i już wiem z jak wielką przyjemnością będą chcieli, wypisać ten dokument... i to w języku angielskim.
Dlatego gdy już wszystko mam.. Formularz medyczny zostawiam na sam koniec i nie chce mi się o nim myśleć. Chyba, że będę tym szczęśliwcem który trafi na fajnego lekarza, który nie zrobi mi łaski podpisując jeden papier i zaznaczając 5 okienek "X". Okaże się!
O dziwo załatwiając inne dokumenty, wszystko poszło w miarę sprawnie. Panie w urzędach pomocne i miłe. Kilka dodatkowych monet trzeba było wydawać, ale jak mus to mus. I tak cieszę się, że wszystko udało mi się załatwić i praktycznie jestem gotowa.
Jestem tym typem człowieka, który lubi wszystko sobie rozpisać, wypisać i zaznaczać co już mam, a czego jeszcze nie. Lubię taką organizacje, żeby o niczym nie zapomnieć.
A przy okazji moja praca licencjacka została wydrukowana i zaakceptowana. Więc kolejny etap z głowy! Czekać tylko do obrony.
Plus dotarł do mnie paszport z wizą <3 szczęście maksymalne! I tym samym zostaje mi 67 dni do wyjazdu, to jest dopiero szaleństwo, jeszcze chwilę temu było 90...
Papierologia tak powinno brzmieć drugie imię programu Au pair, ponieważ od samego początku musimy zebrać milion dokumentów, formularzy i papierków.
Lecz gdy mamy otworzony room, znalezioną rodzinę i co najważniejsze przyznaną wizę to zostaje nam kilka ostatnich dokumentów.. a mianowicie międzynarodowe prawo jazdy, zaświadczenie o niekaralności i najgorsze (według mnie) medical form. Najgorsze, ponieważ wiadomo jak działa polska służba zdrowia i już wiem z jak wielką przyjemnością będą chcieli, wypisać ten dokument... i to w języku angielskim.
Dlatego gdy już wszystko mam.. Formularz medyczny zostawiam na sam koniec i nie chce mi się o nim myśleć. Chyba, że będę tym szczęśliwcem który trafi na fajnego lekarza, który nie zrobi mi łaski podpisując jeden papier i zaznaczając 5 okienek "X". Okaże się!
O dziwo załatwiając inne dokumenty, wszystko poszło w miarę sprawnie. Panie w urzędach pomocne i miłe. Kilka dodatkowych monet trzeba było wydawać, ale jak mus to mus. I tak cieszę się, że wszystko udało mi się załatwić i praktycznie jestem gotowa.
Jestem tym typem człowieka, który lubi wszystko sobie rozpisać, wypisać i zaznaczać co już mam, a czego jeszcze nie. Lubię taką organizacje, żeby o niczym nie zapomnieć.
A przy okazji moja praca licencjacka została wydrukowana i zaakceptowana. Więc kolejny etap z głowy! Czekać tylko do obrony.
Plus dotarł do mnie paszport z wizą <3 szczęście maksymalne! I tym samym zostaje mi 67 dni do wyjazdu, to jest dopiero szaleństwo, jeszcze chwilę temu było 90...
Komentarze
Prześlij komentarz