Gdy dopada homesick i zbliżają się święta
Cześć! Nawet nie wiecie jak się cieszę, że mamy już prawie grudzień. Listopad był dla mnie ciężkim miesiącem pod względem psychicznym, dopadł mnie tzw. "homesick" . Wieczorami chciało mi się tylko siedzieć, użalać się nad sobą i płakać. Serio! Jeśli ktoś powie, że wyjazd na program au pair to roczne wakacje to obiecuję, że zrobię takiej osobie krzywdę. Nie mówię o tym, że było mi ciężko pod względem dzieci czy rodziny, bo nie wszystko było w miarę okej. Ale po prostu dotarło do mnie jak bardzo daleko jestem od domu i kilka innych sytuacji spowodowało, że chciałabym być w Polsce. I dlatego mam nadzieję, że grudzień pod tym względem będzie lepszy! Jestem typowym książkowym przykładem na homesick po 3 miesiącu. Gdy różowe okulary opadają wraz z całą euforią i dochodzi do Ciebie to co naprawdę się dzieje. Jak bardzo jesteś daleko od domu i jak to życie tutaj wcale nie jest takie kolorowe. Wszystkie minusy na które prędzej nie zwracałaś uwagi dopadają Cię z podwójną mocą...