Posty

Wyświetlanie postów z wrzesień, 2017

Nowy Jork. Kawa. Wakacje

Obraz
Słów kilka o poprzedniej niedzieli. Jak to w moim przypadku bywa znowu wylądowałam w Nowym Jorku z Olą. Za każdym razem gdy tam jesteśmy wybieramy inną część tego wspaniałego miasta! Tym razem z Grand Central udałyśmy się w kierunku Brooklynu, a naszym pierwszym przystankiem był Ogród Botaniczny, który Ola chciała bardzo zobaczyć. Ogółem bardzo ładne miejsce, warte zobaczenia latem. Ale jednak tego dnia było za gorąco. Było ponad 30 stopni i gdy oglądałyśmy niektóre rośliny w zamkniętych pomieszczeniach to był dramat! Rozpływałyśmy się! I szukałyśmy tylko klimatyzacji haha!  W tym miejscu było najgorzej, bo były to rośliny z lasów deszczowych i było tam bardzo wilgotno, duszno i gorąco. Pięknie to wyglądało, ale będąc tam kilka minut byłyśmy mokre jak świnki!  A tutaj za to rośliny pustynne. Już mniej mi się podobała ta część wystawy.  Moim głównym celem na ten dzień było zobaczenie Greenpoint, czyli polskiej dzielnicy w Nowym Jorku. I się nie zawiodłam! Było tak

Do czego muszę się przyzwyczaić...

Obraz
Cześć! Mamy środę. Dzieci są w szkole, a ja praktycznie leże na łóżku i nie wiem co ze sobą zrobić. Bo mam jeszcze około 3 godzin wolnego. Jestem tutaj taka rozleniwiona, że szkoda gadać. Moją aktywnością jest wyjście z psem na dwór, bądź pojechanie do miasta po kawę czy coś do jedzenia. Muszę się ogarnąć! I zacząć robić coś konkretnego w tych przerwach w pracy, a nie leżeć i jeść + robić zakupy online Chciałam dzisiaj napisać o tym, do czego musiałam, albo wciąż muszę się przyzwyczaić będąc tutaj w Stanach. Nie są to jakieś duże sprawy, ale jednak towarzyszą mi każdego dnia, i bywają uciążliwe dla osoby, która nie jest do tego przyzwyczajona. 1. # Klimatyzacja    Oczywiście w Polsce też używamy klimatyzacji. Mamy ją w samochodach, sklepach i czasami w domu, ale tutaj jest ona wręcz nadużywana i włączona zawsze na maksymalnie najwyższy poziom. Gdy byłam jeszcze na Orientation to była to własnie 1 rzecz, która rzuciła się w oczy, a raczej moje ciało odczuło. Bo w pokoju hotelo

weekend w Nowym Jorku

Obraz
Cześć i czołem! Minął mój kolejny tydzień w Stanach. Czas leci tutaj tak szybko, że jest to aż przerażające. Mamy wrzesień, a dzieci wróciły do szkoły, więc mój grafik dnia jest troszeczkę inny. Pracuje z samego rana, a później popołudniami jako kierowca na zajęcia dodatkowe (dopiero zajęcia się zaczynają, więc tym samym poznaje okolice i ogólnie zaczynam jeździć tutaj). Ale wszystko jest w porządku. Na razie nie mogę powiedzieć złego słowa ani o rodzinie, ani o okolicy, więc, tylko oby było tak do końca mojego roku tutaj. To tyle małego wstępu, teraz czas na konkret! Weekend, który niestety musieliśmy pożegnać spędziłam z Kasią, która przyjechała do mnie z Bostonu, a także z Olą. Nasz plan dnia był napięty, ponieważ chciałam z Kasią zobaczyć jak najwięcej, ponieważ nie wróci tutaj szybko (Choć mam nadzieję, że uda jej się wpaść jeszcze nie raz). W sobotę rano udałam się do Chinatown, by odebrać Kasię z busa! Był to mój pierwszy raz w metrze w Nowym Jorku. Ale linie są w miarę do