Posty

Wyświetlanie postów z maj, 2017

Misja WIZA

Obraz
Cześć.  9 maja  , czyli 3 dni robocze po znalezieniu rodziny, dostałam dokumenty z agencji i tym samym mogłam rozpocząć całą procedurę wizową. Kilka dokumentów, wszystkie po angielsku i mój mózg ogólnie doznał szoku i rozbolała mnie głowa (serio). Ale wszystko przeczytałam, z pomocą maila do agencji i Gosi, która miała wypełnianie wniosku za sobą,  dałam radę (Dobrze, że będziemy we dwie zdobywać USA jeśli wszystko się uda. Na dwóch różnych krańcach Stanów, ale zawsze!) Wypełniłam ten cały wniosek, przebrnęłam przez milion pytań o dane osobowe, numery, kody, cuda na kiju. I na końcu same smaczki, typu c zy jestem członkiem organizacji terrorystycznej czy planuje być prostytutką w USA . Okej, zrozumiałe.  JU ES EJ - musi wiedzieć wszystko hahah. Dzień później zarejestrowałam się na stronie ambasady i wysłałam opłatę wizową - pożegnałam 640 zł [*]. Byłam taka zestresowana wysyłając przelew, że masakra... oby wszystko trafiło na dobre konto i żeby nie było żadnych błędów we wniosku,

#matche

Obraz
Spisuje sobie rodziny, które do mnie się odezwały. Warto coś takiego mieć i zrobić sobie później porównanie. 20.03.2017  1 match:)  Annapolis - Maryland  z trójką dzieci, dwie dziewczynki 2 i 5, chłopiec 8 lat Ogólnie mega dobre pierwsze wrażenie, wyczerpujące odpowiedzi na pytania. Fajnie po prostu Starsze w szkole, najmłodsza w domu. Głównie wożenie dzieci, pranie i sprzątanie po dzieciach. No trochę się w nich zakochałam, pomimo, że to trójka dzieci.  24.03.2017  2 match.    Irvington - New York  trójka dzieci, dwóch chłopców 10 i 7,  i dziewczynka 11 Starsze dzieci, wszystkie w szkole. Głownie zajmowanie się dziećmi po szkole. Przygotowywanie posiłków. Rodzina odrzucona ze względu na termin, bo chcieli mnie już na początku lipca.  27.03.2017 Dwie rozmowy na skypie, z obiema rodzinkami, tego samego dnia. Nie powiem stresik był, ale myślałam, że będzie gorzej. A było bardzo sympatycznie, bez kija w tyłku, a że czasami "kali jeść, kali pić" wleciało to inn