Ponad 5 miesięcy
Cześć.
W zeszłym tygodniu minęło mi 5 miesięcy odkąd przyjechałam do Stanów. Jest to niesamowite jak czas szybko leci, a z drugiej strony przerażające. Bo mam wrażenie, że czas ucieka przez palce. Oczywiście jak pracuje to czas się dłuży niemiłosiernie, ale generalnie dzień leci za dniem, tydzień za tygodniem. I tym oto sposobem zaraz mamy połowę stycznia...
Ostatnie 1,5 tygodnia było okropnie mroźne. Doświadczyłam tutaj pierwszego "snow storm" i pierwszych snow days!
Tak tutaj jak spadnie 10 centymetrów śniegu to szkoły są zamykane, a także niektórzy dorośli zostają w domach i nie idą do pracy. Ogólnie uważam, że jest to wielka przesada, bo to tylko śnieg. Jedyna rzecz, która mi przeszkadzała, był przeszywający mróz -15/-17 stopni. Dramat.
Oczywiście w Polsce też mieliśmy do czynienia z mrozami po minus 20, ale mam wrażenie, że tutaj jest to bardziej odczuwalne i ten mróz wręcz przeszywa się! Naprawdę gdy musiałam wyjść z domu to było bardzo ciężko psychicznie haha! Sweter, kurtka, szal, czapka, rękawice i dalej zimno.
W zeszłym tygodniu minęło mi 5 miesięcy odkąd przyjechałam do Stanów. Jest to niesamowite jak czas szybko leci, a z drugiej strony przerażające. Bo mam wrażenie, że czas ucieka przez palce. Oczywiście jak pracuje to czas się dłuży niemiłosiernie, ale generalnie dzień leci za dniem, tydzień za tygodniem. I tym oto sposobem zaraz mamy połowę stycznia...
Ostatnie 1,5 tygodnia było okropnie mroźne. Doświadczyłam tutaj pierwszego "snow storm" i pierwszych snow days!
Tak tutaj jak spadnie 10 centymetrów śniegu to szkoły są zamykane, a także niektórzy dorośli zostają w domach i nie idą do pracy. Ogólnie uważam, że jest to wielka przesada, bo to tylko śnieg. Jedyna rzecz, która mi przeszkadzała, był przeszywający mróz -15/-17 stopni. Dramat.
Oczywiście w Polsce też mieliśmy do czynienia z mrozami po minus 20, ale mam wrażenie, że tutaj jest to bardziej odczuwalne i ten mróz wręcz przeszywa się! Naprawdę gdy musiałam wyjść z domu to było bardzo ciężko psychicznie haha! Sweter, kurtka, szal, czapka, rękawice i dalej zimno.
A to już widok z dzisiaj (11.01). Śnieg topnieje i temperatury są na plusie! I od razu przyjemniej wyjść na dwór, by cokolwiek zrobić.
A jeśli chodzi o inne strony i tego czasu jaki tutaj już jestem, to mam wrażenie, że tracę moje szare komórki hahahaha! Tak jak myślałam, że przerwa od nauki jest super i będzie to zajebiste. To dochodzę do wniosku, że jednak brakuje mi szkoły, uczelni, może nie do końca nauki do egzaminów, ale takiego samego faktu robienia czegoś, czytania, szukania i przygotowywania czegoś! Oczywiście jak wrócę na studia będę żałować tych słów i przeklinać, że muszę się uczyć, ale trochę mi tego brakuje.
Spędziłam także 1 Sylwestra w Stanach. Sylwestra samego w sobie nienawidzę, uważam, że jest to zbędne robienie szopki wokół tego dnia.
tzn. wywieranie ogromnej presji, że trzeba robić coś super i iść na imprezę, bo to SYLWESTER. Na lepszą imprezę mogę iść w ciągu tygodnia, bez okazji. Takie moje zdanie!
Ale Sylwestra spędziłam w NY. Generalnie cały weekend sylwestrowy była u mnie Kasia i po prostu chodziłyśmy po NY i poznawałyśmy to miasto od strony świątecznej i śnieżnej. Wszystkie dekoracje, świecidełka. Było pięknie!
Ja i choinka, która zawiodła mnie przeogromnie! Wygląda na bardzo ubogą, jakby ktoś ukradł połowę dekoracji haha! Naprawdę na zdjęciach i filmach prezentuje się o wiele lepiej.
Central Park jest cudowny o każdej porze roku.. uwielbiam
Gdy Gracjana ubiera czapkę to znaczy, że jest bardzo zimno.
"Kevin, wychodź już. Czekam"
Mój weekendowy towarzysz Kasia. A następnym razem widzimy się na lotnisku na JFK i śmigamy w kierunku Havany <3!
Nowy Jork zimą jest piękny, ale jeśli kiedykolwiek w życiu miałabym wrócić do Nowego Jorku, to nie zimą. Nigdy! Gdy jest tak zimno to chodzenie po nim nie sprawia żadnej przyjemności. Bo jest Ci okropnie zimno i marzysz tylko o kawie/herbacie i czymś ciepłym do jedzenia.
A że ja jestem ciepłolubna to tez dużo marudzę... :((
Ale marzenie, czyli zdjęcie z choinką spełnione!
Gracek.
Skąd wziął się u ciebie pomysł na to aby wyjechać zagranicę?
OdpowiedzUsuńOdpowiedź jest bardzo prosta - potrzebowałam jakiejś zmiany w życiu :) i chciałam spróbować czegoś innego. Zrobić sobie gap year po licencjacie
UsuńA że zawsze marzyłam o usa to akurat :)
To jak marzyłaś, to teraz już wracasz na stałe do Polski?
UsuńCzy takie wyjazdy jak twoje są bardzo drogie?
Program au pair jest na ROK, więc po roku wracam.
UsuńMarzenie spełniłam i będę dalej spełniać przez najbliższy czas.
Wyjazd jako au pair czy jest drogi?